Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować nasz tegoroczny kalendarza adwentowy :) Wycwaniłam się, bo w związku z tym, że Święta spędzamy w Stanach, zrobiłam kalendarz "12 Days Of Christmas" ;) Dało mi to trochę więcej czasu na zrobienie go, a co najważniejsze na wypełnienie ;) (mniej numerków, mniej kombinowania :P). Niestety w tym roku jeszcze poszliśmy w upominki i łakocie, ale wyjątkowo dlatego, że mamy tu słodkości, których w Polsce nie kupimy, więc oh well ;) Za rok zaplanuje Kalendarz Aktywności, o którym przeczytałam na blogu "dzisiejowo". To zdecydowanie lepszy pomysł niż paść dzieci cukrem :P
Kalendarz wykonałam z kartoników na mleko. Tutorial na taki "milk carton" znajdziecie tutaj :)
Do zrobienia kalendarza użyłam wieszaka, z którego na początek starłam warstwę lakieru, nałożyłam gesso i pocieniowałam distress oxide. Na koniec, przez maskę Tima Holtza nałożyłam troszkę pasty strukturalnej i ozdobiłam kwiatuszkami.
Kalendarz jest ciut ciężki, dlatego postanowiłam powiesić go tuż obok naszej choinki na ... lampie ;)
A to już dzieciaki uchachane pierwszymi upominkami :) Świąteczne skarpety i łakocie ;)