Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 23 października 2014

Mój pierwszy album EVER :)

Hej :) pierwszy wpis, w zasadzie drugi, będzie dotyczył pierwszego albumu, który zrobiłam.
 W scrapbookingu zakochałam się ok. 6 lat temu. W 2008 roku zostałam szczęśliwą mamą i jak każda mama dostałam małego świra na punkcie mojej córki ;). Latałam wokół niej z aparatem jak świrnięta i trzaskałam zdjęcie po zdjęciu. Zdjęcia przy kąpieli, obiadku, zabawie, przewijaniu, na spacerku itd. itd. Zanim się zorientowałam narobiłam ze dwa tysiące fotek, ale jedyne miejsce w którym można było je oglądać to mój, a w zasadzie nawet nie mój, bo wypożyczony, ledwo chodzący laptop. Jak dotarło do mnie, że nie jest to najbezpieczniejsze miejsce na przechowywanie wspomnień, komputer lada dzień mój, brzydko mówiąc, trafić szlak, postanowiłam jak najszybciej wywołać zdjęcia. Ponieważ straciłabym chyba majątek na wywołanie wszystkich, zresztą, kto chciałby je wszystkie oglądać, stwierdziłam, że wywołam po kilka sztuk z każdego miesiąca jej życia. Hania, bo tak ma na imię moja pierworodna ;), miała wtedy ok 12 miesięcy.
    Niejednokrotnie oglądałam zdjęcia dzieci moich znajomych i wiem, że nikt po za najbliższą rodziną, nie będzie podniecał się albumem z setką zdjęć Twojego dziecka, bo nikogo za bardzo nie interesuje jakiego koloru kupkę zrobiło, albo wszystkie możliwe pozycje jakie Twoje dziecko było w stanie zrobić w trzecim miesiącu życia ;) Chciałam, żeby album nie tylko zawierał zdjęcia, ale też krótkie, może dowcipne komentarze, drobne pamiątki, czy kolorowe ozdoby.
      Postanowiłam kupić album, w który będę mogła włożyć zdjęcia, ale nie taki typowy, z kieszonkami, bo nie ma tam za bardzo miejsca na personalizowanie, tylko taki z przylepioną do każdej kartki folią. Przeleciałam całe miasto wzdłuż i wszerz, aż w końcu udało mi się taki znaleźć.  Kobieta w sklepie zapewniła mnie, że ten który chce kupić jest właśnie taki. Niestety okazało się, że album to tylko okładka i kilkanaście pustych papierowych kartek :/ Po ochłonięciu z nerwicy, w którą wpadłam ;) , zaczęłam przeglądać internet w poszukiwaniu pomysłów co mogłabym z tym albumem zrobić. Ponieważ musiałam te zdjęcia wkleić, a nie tylko włożyć pod folie, stwierdziłam, że mogę powklejać tam wszystko co mi się spodoba, nie przejmując się tym, że folia mi tego nie przytrzyma. Zapytałam wujka googla ;) i znalazłam zdjęcia albumów stworzonych przez scraperki z całego świata. I tak to wszystko się zaczęło :)
     Na początek nie wiedziałam, że tworzenie takich albumów ma w ogóle jakąś nazwę. Obejrzałam kilka zdjęć kolorowych albumów i postanowiłam zrobić taki sama. Na początek używałam do tego produktów ogólnie dostępnych w naszych sklepach tj. papier do pakowania prezentów jako tło, czy sztuczne kwiatki z kwiaciarni pod domem. Dopiero po jakimś czasie poznałam pojęcie scrapbookingu i zaczęłam kupować produkty stworzone typowo dla tej techniki.
      Zamieszczę kilka zdjęć tego albumu, żebyście zobaczyli co udało mi się stworzyć :) mam nadzieje, że Wam się spodoba, mimo wszystko :P




    Jak widzicie, tło to pobazgrany przeze mnie zielony brystol, napis wycięty z kilku gazet i papier do pakowania prezentów jako tło do zdjęć i kolorowy margines :) kieszonkę skleiłam z papieru i przewiązałam koronką kupioną w pasmanterii. Wyszło całkiem nie źle ;)



Tu podobnie, tło pomalowałam różową kredką, na dole kolorowy papier. W papierniczym kupiłam nożyczki z zygzakowatym ostrzem i przycięłam zdjęcia. Potem pocięłam i przykleiłam dużego filcowego kwiatka kupionego w jakimś markecie. Pozostało jeszcze dokleić kawałek brystolu na krótki komentarz i strona gotowa :)








Te strony natomiast zostały stworzone już przy użyciu zestawu papierów do scrapbookingu. 
Zestaw papierów do albumu dziecięcego, w pastelowych kolorach, z dopasowanym kolorystycznie alfabetem, naklejkami i papierową kieszonką również z kolekcji. 

I tak zaczęła się moja przygoda ze scrapem :)












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz